Ostatni pociąg. Wyznania antykwariusza 005 Stanisław Karolewski
Ostatni pociąg odjechał z tej stacji lata temu. Dom tuż obok z tej samej czerwonej, porządnie wypalonej cegły. Ogródek z wyschniętymi liliami, przykrytymi warstwą kurzu – już przekwitły, ale jeszcze nie opadły. Podróżni w drodze z miasteczka po wspięciu się na górkę musieli zatrzymywać się przy tym ogródku. Podziwiali może rozkwitające właśnie kwiaty lub kalarepy giganty. Skrzypiąca furtka z odpadającą płatami farbą. Dziury w płocie pozakrywane jakimiś dyktami i plastikiem – pewnie żeby pies nie uciekał, domykam więc porządnie.
Jej ojciec i matka, i ona sama też spędzili życie na tym dworcu. Typowy śląski dworzec. Z podjazdem, klombem i rozłożystą lipą. Ona przeszła na pomostówkę gdy zamykali linię. W szafach, a jakże: mundury i lampy kolejowe. Komplet rozkładów jazdy. Gwizdek. Lizak. Etui na okulary. Cynowa papierośnica. Raportówka. Książka: jak samodzielnie zbudować łódź motorową.
– To po ojcu. Czytał ją namiętnie i mówił, że kiedyś zabierze się za budowę. Gromadził drewno i części na silnik, czy na coś.
– A tu jest jezioro? – Pytam, bo już błyska mi nadzieja przekąpania się i zmycia z siebie tego parnego dnia.
– Nie ma, ale ojcu to nie przeszkadzało… Bierze pan te rozkłady jazdy? Bardzo dobrze, bałam się je spalić, bo dla ojca rozkład jazdy był jak Biblia dla kalwinów. Znał go na pamięć, ale nie tylko naszą stację, tylko wszystkie, aż do miejsca przeznaczenia. Gdy przychodziła aktualizacja potrafił nie spać całą noc, aż się nauczył. – To było życie jak ze szkolnej czytanki, regulowane expresem do Katowic po którym można było zjeść obiad i nawet zdrzemnąć się pół godzinki, zanim nie trzeba było się zbierać na region z Gliwic. Tylko matka miała dyżur w kasie od szóstej do czternastej, więc potem gotowała, a po drzemce miała już wolne popołudnie i wieczór. Szła czasem wzdłuż torów, wracała potem z bukietami kwiatów polnych, a jesienią z gruszkami, bo tam przy torach jest zdziczały sad. Ja też chodzę, całe dziesięciolecia nikt go nie uprawia a gruszki wciąż się rodzą, choć nie takie duże jak te sklepowe. W zeszłym roku narobiłam ponad sto słoików, a potem pomyślałam: głupia, kto to zje?
Z pozostałych książek – nie pomyliłem się, jest trochę ogrodnictwa z lat siedemdziesiątych. Dużo romansów. Zagadki matematyczne. Kucharskie. – Nie bardzo jest z czego wybierać.
– W czasie wojny stąd odchodziły transporty więźniów. Jeszcze do teraz, spod tynku wyłażą stare napisy, a tam z drugiej strony są ślady po kulach – pewnie ktoś próbował uciec w ostatniej chwili. Podobno jeden nawet uciekł i ukrywał się w jednym z domów.
– To może coś z porcelany? Takie białe kantynówki, ciężkie zastawy ze swastykami na spodzie?
– Było tego pełno, ale już się wytukły. Może chcą państwo walizkę, ma już ponad pięćdziesiąt lat, albo i więcej – bo kupiłam używaną. Może być nawet z czasów wojny, ojciec mówił, że ci z transportów – one szły głównie na Oświęcim, mieli takie same walizki. Przysięgałam sobie, że wyjadę stąd pierwszym pociągiem – jakie to było naiwne, chciałam uciec pociągiem, choć wiedziałam, że ojciec kierował pociągami. Przychodziły tu chłopaki z miasteczka, niby rodzice ich wysyłali sprawdzić rozkład, ale ja wiedziałam, że to do mnie. Ojciec też, bo ich gonił. Zwłaszcza jak taki jeden, miałam z nim jechać – na imię miał Jędrek, pojechał sam i wrócił zaraz następnego dnia, ale już do kostnicy. Wpadł pod samochód zaraz po wyjściu ze stacji. To po tym walizkę ojciec zamknął mi w komórce.
Jest jeszcze półka nad jej łóżkiem. Zbita chyba z palety. Maroko, Panama, modlitewnik. Program tv.
Lipcowe słońce nadal praży. Przejeżdżamy przez miasteczko. Też jakby wymarłe, straszą rozwalające się domy i witryny sklepów z wyblakłymi napisami na papierze pakowym: sprzedam. Ostatni pociąg zabrał tych, którzy zdążyli, ale niewiadomo dokąd pojechał i czy odmienił się ich los.
autor: Stanisław Karolewski ( https://szarlatan.pl/szarlatan-stanislaw-karolewski/ )
Ta miniatura na youtube: https://youtu.be/qsq9ZmGWGuU
Inne miniatury na: https://szarlatan.pl/category/wyznania-antykwariusza/
oraz https://facebook.com/Szarlatan
youtube: https://www.youtube.com/@TVSZarlatan
- Views192165
- Likes0