Polskie wydania zachodnich pisarzy w okresie PRL: zawiłe drogi literatury ponad żelazną kurtyną
Nie jest tajemnicą, że w Polsce Ludowej oficjalny dostęp do zachodniej literatury bywał ograniczony – czasem mniej, czasem bardziej. Mimo to pisarze amerykańscy, francuscy czy brytyjscy nie zniknęli z półek księgarskich całkowicie. Wręcz przeciwnie: często właśnie w PRL ukazywały się niezwykle starannie opracowane tłumaczenia klasyki współczesnej, przy czym teksty o charakterze “niewygodnym” otrzymywały swoje momenty koncesji lub ograniczeń. Tajemnicze znikanie fragmentów, nietypowe posłowia czy próby wtapiania obcego pisarza w socjalistyczną retorykę – to zjawiska, które nadają temu rozdziałowi polskiej historii wydawniczej zaskakujący koloryt.
Jak to możliwe, że z jednej strony kultowe nazwiska takie jak Franz Kafka, Ernest Hemingway czy John Steinbeck zyskiwały wiernych czytelników wśród Polaków, a z drugiej – cenzura potrafiła selektywnie wykluczać liczne utwory i narzucać tłumaczom surowe reguły? Przyczyny tkwią zarówno w polityce władz, żądnej kontroli nad dystrybucją idei, jak i w głębokim głodzie czytelniczym społeczeństwa. W niniejszym artykule spróbujemy prześledzić to, w jaki sposób zachodni pisarze trafiali nad Wisłę, w jakiej formie byli publikowani, jakie sztuczki stosowano, by ominąć cenzurę, i dlaczego do dziś niektóre egzemplarze z lat PRL-u cieszą się estymą wśród kolekcjonerów i miłośników książek – choćby w miejscach pokroju Antykwariatu Szarlatan, gdzie starodruki czy wydania polsko-zachodnie znajdują swych wiernych nabywców.
II. Kontekst polityczny i kulturalny: władza i słowo drukowane
- Ideologiczne wytyczne
Okres Polski Ludowej (1945–1989) charakteryzował się daleko posuniętą kontrolą nad środkami przekazu, w tym nad publikacjami książkowymi. Państwowe wydawnictwa działały pod nadzorem Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (tzw. cenzury), której naczelnym zadaniem było eliminowanie wszystkiego, co mogłoby godzić w pozytywny obraz ustroju socjalistycznego, podkopywać sojusze geopolityczne bądź propagować “wrogą ideologię”. W praktyce oznaczało to, że prace autorów “z Zachodu” niekiedy traktowano podejrzliwie: czy propagują “zgniły kapitalizm”, indywidualizm, religię albo moralność niezgodną z linią partii? - Wyjątki i pragmatyzm władz
Mimo wszystko władze PRL zdawały sobie sprawę, że całkowite odcięcie społeczeństwa od światowych bestsellerów lub ważnych nazwisk prowadziłoby do alienacji intelektualnej i protestów krytyki literackiej, a także rozwoju głębokiego obiegu podziemnego (kserowanych przekładów, sprowadzania “zachodnich” książek w walizkach). Dlatego w części przypadków wydawano zgodę na publikacje autorów zachodnich, zwłaszcza jeśli ich dzieła dawało się intepretować w duchu “humanistycznym” bądź “antyfaszystowskim”. Kafka na przykład – przez pewien czas – bywał przedstawiany jako piewca beznadziei kapitalistycznego świata, co pozwalało dać jego prozie zielone światło w wydawnictwach. - Rola tłumaczy i redaktorów
To właśnie tłumacze (nierzadko wybitni intelektualiści) i redaktorzy stawali się duchowymi “ambasadorami” twórczości z Zachodu, negocjując z cenzurą i nierzadko stosując rozmaite zabiegi – zmiany tytułów, usuwanie kontrowersyjnych ustępów czy dodawanie wstępów, które teoretycznie “wyjaśniały błędne założenia ideologiczne” autora. Z dzisiejszej perspektywy może się to wydawać absurdalne, lecz pozwalało wybrzmieć przekładowi, choćby w okrojonej formie.
III. Fenomen popularności wybranych zachodnich pisarzy
- Wielcy klasycy XIX i XX wieku
Hemingwaya, Steinbecka czy Faulknera – autorów literatury amerykańskiej – w PRL-u wydawano relatywnie często, lecz cenzura dokonywała wahań: jedne powieści uważano za stosunkowo neutralne, inne blokowano bądź odsuwano w czasie. Dla przykładu: “Na wschód od Edenu” Steinbecka zdołało się przebić, bo w interpretacji władz akcentowało ciężką pracę rolniczą i rodzinne dramaty, co nie kłóciło się wprost z pryncypiami ustroju. Z kolei zdecydowanie krytyczne wobec totalitaryzmów powieści Orwella (jak “Rok 1984”) trafiły do Polski legalnie dopiero pod koniec lat 80. - Literatura sensacyjna i rozrywkowa
Nie można zapominać, że Polacy w PRL-u kochali kryminały i thrillery. Zachodnich autorów w tym segmencie często sprowadzano w sposób ograniczony. Cenzura obawiała się moralnego wpływu wątków gangsterskich, korupcyjnych czy erotycznych. Jednak niektóre powieści Agathy Christie czy Raymonda Chandlera zdołały prześlizgnąć się w formie wybiórczych edycji. Ludzie szukali w nich egzotyki świata zachodniego i odrobiny ucieczki od realiów codzienności. - Klasyka modernistyczna i awangarda
Pisanie w nurcie eksperymentalnym – Joyce, Proust, Beckett – stanowiło wyzwanie translatorskie, ale często też przemykało przez sito cenzury, bo władze nie zawsze rozumiały głębię hermetycznych tekstów lub nie postrzegały ich jako politycznych. Oczywiście, w niektórych okresach zaostrzania kontroli mogli ucierpieć i oni, lecz generalnie okazało się, że polscy czytelnicy mieli szansę zetknąć się z awangardowymi formami literatury światowej, co bez wątpienia podnosiło poziom rodzimej refleksji literackiej.
IV. Seria wydawnicze i polscy wydawcy: przygoda z przekładami
- Kluczowe oficyny
Państwowe wydawnictwa, takie jak Czytelnik, PIW (Państwowy Instytut Wydawniczy), Wydawnictwo Literackie czy Iskry, w swoich planach wydawniczych przewidywały regularnie cykle klasyki literatury światowej. Pamiętajmy, że w PRL-u to niejednokrotnie była jedyna droga, by legalnie zapoznać się z prozą zachodnią w języku polskim. Serie w stylu “Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej” bądź “Koliber” cieszyły się popularnością, regularnie sięgając po nazwiska amerykańskie czy brytyjskie. - Cykl “Proza obca” i wstępy ideologiczne
Niektóre oficyny miały w zwyczaju poprzedzać przekłady dłuższym wstępem, w którym redaktor lub krytyk literacki wyjaśniał, jak “należy interpretować” powieść w świetle marksistowskiej koncepcji świata. Był to zabieg, który łagodził ewentualną krytykę cenzury. Tego typu wprowadzenia do Orwella, Greene’a, Kafki czy Camusa nieraz brzmiały groteskowo z dzisiejszej perspektywy, starając się szukać w tych tekstach potwierdzenia wad kapitalizmu czy moralnego upadku Zachodu. - Kieszonkowe serie i młodzieżowe wydania
Z myślą o szerokiej publiczności, w tym o młodzieży, powstawały również skrócone, uproszczone adaptacje. Sytuacja dość paradoksalna: ubytki w oryginalnym tekście, często wynikłe z praktyki cenzorskiej, bywały “zaletą” w sprzedaży masowej – bo lektura była “wygodna i szybka”. Niemniej literacka jakość takich publikacji nierzadko stawała się ofiarą “poprawek”.
V. Cenzura a “poprawiane” przekłady
- Wymazywanie niewygodnych fragmentów
Zdarzało się, że cenzor zalecał usunięcie pewnych ustępów z powieści – tych, które odnosiły się do komunizmu, ZSRR czy rewolucji. Tłumacz stawał wtedy przed dylematem: pominąć je bez informacji dla czytelnika czy oznaczyć je specjalną adnotacją? W wielu wypadkach decydowano się na cichą ingerencję, podając do druku tekst “oczyszczony” z niewygodnych treści. Jedynie dociekliwi poloniści czy bibliografowie potrafili zauważyć różnice między oryginałem a polską wersją. - Przeredagowane nazwiska i konteksty
Innym, subtelniejszym sposobem cenzurowania było zmienianie określeń geograficznych, nazwisk lub realiów w powieściach, tak aby “nie budzić” niepożądanych skojarzeń. Drobne przesunięcia topograficzne, eufemizmy polityczne – bywało, że to przekształcało wymowę całego utworu. W ten sposób oddanie istoty literatury stawało się sprawą interpretacji i zręczności translatorskiej. - Oznaki sprzeciwu i “podziemie literackie”
Nie można pominąć faktu, że część twórców i redaktorów starała się kultywować wierność oryginałowi, ryzykując konflikt z cenzurą. W ten sposób narodził się pewien podziemny obieg nieoficjalnych przekładów – stąd w prywatnych zbiorach znajdowano maszynopisy czy wyciągi z oryginalnych edycji. Ale to już inna historia, związana z konspiracją wydawniczą w latach 70. i 80.
VI. Popularność i znaczenie w społeczeństwie
- Literatura zachodnia jako namiastka wolności
W PRL-u, mimo haseł wzmacniających sojusze z ZSRR, spory odsetek obywateli z tęsknotą spoglądał na kulturę Zachodu – nie tylko w dziedzinie mody czy muzyki, ale też literatury. Czytanie Hemingwaya czy Steinbecka często bywało symbolicznym aktem otwartości na świat. Autorzy ci oferowali inne spojrzenie na jednostkę, na wolność osobistą, na historię XX wieku – a to w dusznej atmosferze politycznej mogło działać jak oddech świeżości. - Kluby dyskusyjne i sfera akademicka
Na uczelniach tworzyły się kręgi pasjonatów literatury, analizujących oryginalne (jeśli ktoś je zdobył) i polskie przekłady, odkrywając, co “wyszło” z oryginału, a co “dopisała” cenzura. Tworzono nawet kluby dyskusyjne, w których roztrząsano moralne wątki z “Dżumy” Camusa w kontekście polskiej sytuacji społecznej czy symbolikę prozy Kafki odnoszoną do rządowego aparatu. Był to cenny sposób przemycania idei wolności. - Rozbudzanie wyobraźni i inspiracje
Wielu polskich autorów okresu PRL przyznaje, że inspiracji do własnego pisarstwa szukało właśnie w literaturze obcej, docierającej przez oficjalne lub mniej oficjalne kanały. Nawet w wydaniach okrojonych dało się uchwycić specyficzny styl i nowoczesny warsztat, co wpływało na rozwój rodzimej literatury. Z tego punktu widzenia, polskie wydania zachodnich pisarzy odegrały kluczową rolę w podtrzymywaniu twórczej iskry, pomimo ograniczeń ideologicznych.
VII. Spuścizna tych wydań dziś: co szukają kolekcjonerzy i miłośnicy?
- Białe kruki: limitowane, ocenzurowane, rzadkie nakłady
Niektóre wydania z epoki PRL stały się współcześnie cenne z racji nikłego nakładu. Zdarzało się, że książka – niemal gotowa do druku – tuż przed publikacją została zatrzymana, a w obieg poszła jedynie mała część egzemplarzy. Takie “pół-oficjalne” wydania to rarytasy. Również egzemplarze z błędami drukarskimi, innymi okładkami (projekt cenzurowany w ostatniej chwili), sygnowane przez tłumaczy lub z autografem odwiedzającego Polskę autora – wszystko to staje się gratką. - Zamiłowanie do unikatowych opraw
Na rynku antykwarycznym obiektem pożądania bywają też te egzemplarze, które posiadacze postarali się oprawić prywatnie, w introligatorskich warsztatach. Takie “jednorazowe” oprawy, nierzadko w skórze, z napisami tłoczonymi w złocie, dodają książce indywidualnego charakteru i potrafią wywindować cenę w górę, choć czasem jest zupełnie odwrotnie – książka pozbawiona oryginalnej okładki staje się całkowicie „niesprzedajną”. - Fascynacja zjawiskiem cenzury
Badacze literatury i historii przyznają, że polowania na egzemplarze z lat 60. czy 70. potrafią być formą tropienia, w których wydaniach usunięto pewne rozdziały lub wiersze, a w których zachowano choćby część “zakazanych” ustępów. Posiadanie takiej książki pozwala zrozumieć, jak system kreował “bezpieczną” wersję zachodnich autorów i jak sprytnie te manipulacje obchodzono.
VIII. “Antykwariat Szarlatan” – przestrzeń poszukiwań i odkryć
- Rolą antykwariatów w zachowaniu pamięci
Przechodząc do realiów nowoczesnych, takie miejsca jak Antykwariat Szarlatan odgrywają rolę kluczową w ocalaniu i udostępnianiu dawnych wydawnictw. Możemy się tam natknąć na poszczególne egzemplarze polskich tłumaczeń pisarzy z Ameryki, Anglii czy Francji. Czytelnik, kupujący taką książkę, bywa wplątany w fascynującą intrygę: sprawdzanie, czy trafiła w “okresie liberalizacji” cenzury lat 70. czy we wczesnej dekadzie 50., a może powstała tuż przed upadkiem systemu. - Dialog z historią
Wzrost zainteresowania literaturą obcą z epoki PRL świadczy o tym, że czytelnicy poszukują nie tylko samego tekstu, ale i całego kontekstu wydawniczego. Dawne okładki, odważne – jak na owe czasy – ilustracje, nierzadko awangardowe w formie, to cenny zapis estetyki i projektowania graficznego tamtych dekad. Antykwariat potrafi dostarczyć obszernych informacji, wskazówek bibliograficznych czy anegdot rodem z archiwalnych spisów. - Wirtualizacja i łącznik z globalnym rynkiem
Choć w dobie cyfrowej można ebooka ściągnąć jednym kliknięciem, to kolekcjonerzy cenią namacalność egzemplarza z epoki. Dzięki internetowym bazom i aukcjom rośnie możliwość porównywania, konsultacji i wymiany – a jednak to kontakt “na żywo” w starych murach antykwariatu wciąż sprawia niezrównaną przyjemność. Polskie wydania pisarzy zachodnich z PRL są więc jednocześnie obiektem lokalnym i globalnie poszukiwanym – bo dla obcokrajowców to niekiedy egzotyczne białe kruki.
IX. Zderzenie z XXI wiekiem: reedycje, cyfry, a poczucie autentyzmu
- Nowe przekłady vs. stare
Współcześnie wydawnictwa z entuzjazmem proponują wznowienia klasyki literatury obcej, często w zupełnie świeżych tłumaczeniach. Te nowsze przekłady, wolne od cenzury czy archaicznego słownictwa, potrafią zafascynować, ale zarazem nie zawsze oddają nostalgiczny klimat tamtych lat. Nie brakuje czytelników, którzy do “Mistrza i Małgorzaty” wolą wracać w słynnym przekładzie z lat 70. – bo właśnie tak czytano tę książkę w kręgach polskiej inteligencji. - Zjawisko “retro-czytania”
Rosnąca moda na “retro-czytanie” to nie tylko powrót do stylu wydawnictw z lat 60. i 70., ale również fascynacja zapachem papieru i krojem czcionki tamtej epoki. Dla młodszych pokoleń, które nie doświadczyły PRL-u, obcowanie z takimi egzemplarzami jest niczym podróż w czasie, zapoznanie z “biblioteczną archeologią”. - Autentyczność a wartość kolekcjonerska
Podobnie jak w dziedzinie antyków, oryginalne polskie wydanie sprzed kilkudziesięciu lat, niezmodyfikowane, zachowane wraz z obwolutą i ewentualną wkładką cenzorską, przedstawia niemałą wartość. Świadomie staje się nie tylko pamiątką literacką, ale i dokumentem polityczno-społecznym. Stąd rosną zainteresowania i transakcje na rynku antykwarycznym.
X. Przyszłość kolekcjonowania polskich wydań zachodnich pisarzy z PRL
- Zamiłowanie kolekcjonerów i badaczy
Wydaje się, że popularność starych wydań twórców zagranicznych będzie rosnąć. Specyficzna estetyka okładek, często autorstwa polskich grafików (o unikalnym stylu “szkoły plakatu”), łączy się z intrygującą historią cenzorskich manipulacji. Kolekcjonerzy doceniają egzemplarze w stanie zbliżonym do idealnego, z oryginalną obwolutą, bez przebarwień i z drobiazgami w rodzaju notatek na marginesach, zdradzającymi autentyczne funkcjonowanie książki w kontekście tamtej epoki. - Nowe formy archiwizacji i dokumentacji
Rozwój technologii cyfrowych stwarza możliwość prowadzenia katalogów i baz danych, w których dokumentuje się poszczególne wydania z czasów PRL, z zaznaczeniem występujących zmian i cenzurowanych fragmentów. Dla badaczy literatury stanowi to cenny materiał do analiz filologicznych, weryfikowania, jak dana powieść została “ugruntowana” w polskim kontekście. - Znaczenie wartości sentymentalnej
Należy też pamiętać, że dla wielu osób, które dorastały w PRL-u, te wydania to nie tylko obiekt estetyczny, lecz i wspomnienie młodości, pierwszych lektur i dyskusji. Gdy przechodzi się korytarzami domowych bibliotek bądź odwiedza antykwariat, spotkanie z tamtymi woluminami stanowi spotkanie z osobistą przeszłością. W tym tkwi spora część uroku i popytu na polskie edycje – bo łączą się z nostalgią i swoistym “duchem epoki”, który być może z perspektywy lat nabrał odcienia romantyzmu.XI. Porady i wnioski końcowe
- Jeśli chcesz zacząć kolekcjonować
Pierwszy krok to ustalenie, który obszar literatury obcej z PRL interesuje cię najbardziej: amerykańska proza, francuscy egzystencjaliści, może brytyjski modernizm? Można też skupić się na jednej serii wydawniczej (np. “Klub Interesującej Książki”), dającej świetne pole do poszukiwań i zestawień. - Weryfikuj stany zachowania
Polskie wydania z epoki nie zawsze były zrobione na najwyższej jakości papierze. W rezultacie, egzemplarze mogą ciemnieć, ulegać zżółknięciu i rozklejać się na grzbiecie. Przy zakupie sprawdź, czy kartki się nie rozpadają, czy okładka i grzbiet są oryginalne, czy brak notorycznych ubytków. Egzemplarz w dobrym stanie potrafi być o wiele cenniejszy. - Konsultuj się z antykwariatami
Rozmowa z pasjonatami i specjalistami –pomoże rozróżnić edycje i stwierdzić, który nakład jest rzadszy, w którym roku cenzura dokonała większych cięć. Taka wiedza uchroni przed zakupem powszechniejszego, mniej wartościowego wydania. - Pielęgnuj swoje zbiory
Po nabyciu starych książek pamiętaj, aby przechowywać je w warunkach ograniczających wilgoć i bezpośrednie promienie słoneczne. Zbyt wysoka wilgotność sprzyja pleśni, natomiast intensywne światło powoduje blaknięcie okładek. Regularne wietrzenie pomieszczeń, stabilna temperatura i ochrona przed owadami – oto proste recepty na zachowanie stanu.
- Jeśli chcesz zacząć kolekcjonować
XII. Zakończenie: erozja cenzury, trwałość literatury
Podążając za tym, co zarysowano w powyższym artykule, można dostrzec paradoks: choć w PRL istniały systemowe ograniczenia dystrybucji literatury z Zachodu, to liczne publikacje mimo wszystko docierały do polskich czytelników, kształtując całe pokolenia. Teraz, z perspektywy wolnego rynku i globalnego dostępu do publikacji, wspomniane egzemplarze nabierają dodatkowego smaku jako obiekty historyczne.
Z jednej strony świadczą o determinacji ówczesnych wydawców, tłumaczy i redaktorów w walce z cenzurą, z drugiej – przywołują niekiedy komiczne czy tragiczne wspomnienia stricte cenzorskich działań. Nic dziwnego, że zyskują renomę wśród bibliofilów, stając się kolekcjonerskim trofeum, a zarazem pomostem ku minionej epoce. Być może jest to też przestroga, jak kruche bywa wolne słowo, i jak wartościowe jest prawo do nieokrojonej, nieskrępowanej wypowiedzi.
W czasach cyfrowych i zglobalizowanych, egzemplarze polskich wydań pisarzy zachodnich z PRL przypominają, że książka od zawsze była nośnikiem idei i impulsem do przemian. Ich pożółkłe karty, stylizowane okładki i nierzadkie braki w druku (bądź celowo “wyczyszczone” ustępy) stanowią barwną mozaikę, gdzie sztuka literacka i historia ideologii przenikają się. I może właśnie dlatego tak wiele osób wciąż z pasją poszukuje tych woluminów w antykwariatach – aby odbyć podróż nie tylko w świat literackiej fikcji, lecz i w realną historię oporu, adaptacji i tęsknoty za wolnością.
- Views143799
- Likes0