Wchodzi ostrożnie. Zatrzymuje się przed biurkiem i mówi …
Historia zakupu starych fotografii.
Wchodzi ostrożnie. Zatrzymuje się przed biurkiem i mówi: – Czasem coś u Pana kupowałam, ale dziś coś przyniosłam. Z torby wyciąga reklamówkę pełną przedwojennych fotografii. Dłonie ma jak pergamin poprzecinany siecią żyłek.
– To mój mąż jak był mały. To rodzice męża. To mąż z siostrą. Tu już trochę więksi. To ich mieszkanie a to dom z zewnątrz. To wujek męża, to rodzice. To w pracy teścia – był kolejarzem. Te też. To moja mama – piękna kobieta. – wyraźnie się rozjaśnia i kontynuuje: – To moja siostra, umarła podczas powodzi. Ten już nie pamiętam, chyba jakiś kuzyn albo mąż ciotki męża – zginął w trzydziestym dziewiątym. To sąsiad rodziców, to znajomy – chyba aptekarz. To ciocia męża. To znowu rodzice. Większość jest poodpisywanych, ale kilku zapomniałam. Tu najstarsze XIX wieczne, chyba dziadkowie i wujkowie męża, ale nie pamiętam… kończy bezradnie. A potem dodaje jeszcze: – a mój syn powiedział, że wszystko wyrzuci.
- Views71503
- Likes0
